Statystyki

  • Odwiedziło nas: 1116631
  • Do końca roku: 22 dni
  • Do wakacji: 195 dni

Pierwszy dzień w przedszkolu

    Mały Piotruś i kolorowe szkiełko.

 

            Wstało cieplutkie słonko, wyjrzało zza chmurki, delikatnie zapukało promyczkiem w szybkę okna pokoiku małej Ani. Wiedziało, co dziś za dzień, jaki jest on ważny dla Misia Uszatka.

            Miś czekał na niego całe wakacje, opowiadał o nim wszystkim swoim przyjaciołom. Jak myślicie? Co to może być za dzień?

            Zastanówcie się chwilkę... trochę Wam podpowiem - ten dzień jest zaraz po wakacjach i wszystkie dzieci na niego czekają.  Tak! Macie rację - to pierwszy dzień w przedszkolu! Uszatek, tak jak i Wy nie mógł się doczekać tego dnia. Wstał szybciutko z łóżka, przemył zaspane oczka, zjadł śniadanko, umył ząbki i szybko spakował do woreczka swoje skarby, które chciał pokazać nowym kolegom w przedszkolu. Było to: kolorowe szkiełko, które ślicznie świeciło w promykach słonka; muszelka, którą znalazł z małą Anią na plaży podczas wakacji nad morzem; kolorowe kredki, którymi uwielbiał rysować piękne obrazki razem z Anią.

            Kiedy już był gotowy,  jego przyjaciele wesoło go pożegnali i poprosili, aby po powrocie wszystko im opowiedział. Miś Uszatek po przyjściu do przedszkola trochę się zdziwił - otóż w jego grupie był chłopczyk o imieniu Piotruś. Piotruś jest grzecznym chłopcem, ale ciągle płacze. Wszystkie dzieci siedziały na dywanie, a palcami zatykały swoje uszka. Uszatek podszedł nieśmiało do dzieci i zapytał:

- Dlaczego Piotruś tak strasznie płacze?

Mała Ala odpowiedziała misiowi:

- On jest pierwszy raz w przedszkolu, dlatego.

- Przecież ja tez jestem pierwszy raz w przedszkolu i nie płaczę - powiedział Uszatek.

- Tak. Misiu, ale Piotruś boi się, że mama o nim zapomni i po podwieczorku nie przyjdzie po niego - dodała Ala.

- Przyjdzie! Przyjdzie! - zawołał Tomek - każda mamusia przyjdzie. I po Ciebie, i po Piotrusia i po mnie.

- A po mnie dzisiaj przyjdzie babcia - powiedziała mała Zuzia, próbując pocieszyć i uspokoić małego Piotrusia.

- Mama dziś jest do późna w pracy, dlatego przyjdzie babcia Hania.

Piotruś słuchał tego co mówiły dzieci. Pomyślał: „Skoro oni nie płaczą, to chyba wiedzą co mówią. Nie boją się zastawać w przedszkolu, bawią się ze sobą i z panią. Może jednak mama o mnie nie zapomni". Miś Uszatek podszedł do Piotrusia, usiadł obok niego i zapytał cichutko:

- Chcesz, to pokażę Ci skarby, jakie przyniosłem do przedszkola, co ty na to?

Piotruś przestał płakać i zza chusteczki spojrzał na Misia. Jego oczy nie były już smutne, ale zaciekawione. Otarł łzy, wydmuchał nosek w chusteczkę i nieśmiało powiedział:

- Chętnie obejrzę, co masz w woreczku.

- Popatrz - odparł Miś - to są moje kredki. Dostałem je od Ani, codziennie nimi rysujemy nowe obrazki. A to muszelka. Przyłóż ją do ucha.

- Po co? - zapytał Piotruś głośno.

Dzieci zaciekawione o czym mówi Piotruś przyglądały się teraz, co to za skarby przyniósł Uszatek.

- No właśnie, po co? - zapytał Krzyś  - po co Piotruś ma przykładać muszelkę do ucha? A co jeśli z muszelki wyjdzie jakiś ślimak?

- Nie wyjdzie - odpowiedział Miś - muszelka jest pusta.

Piotruś z ciekawością przyłożył muszelkę do ucha.

- To morze! - uśmiechnął się Piotruś - jak ono się tam zmieściło?

Miś Uszatek roześmiał się i wytłumaczył dzieciom, że morze nie zmieści się w takiej małej muszelce. - To szum, który brzmi jak morze - dodał.

- A co to? - zapytał Piotruś wskazując na kolorowe szkiełko - Tak ładnie się mieni w słońcu.

- To moje szczęśliwe szkiełko - powiedział Uszatek.

- A co ono robi? - zapytał Tomek.

- Zawsze, kiedy jest mi smutno oglądam jak barwnie mieni się w promieniach słońca i od razu poprawia mi się humor - odpowiedział Miś Uszatek.

- Ślicznie - dodał Piotruś.

- Proszę - uśmiechnął się Miś i dał szkiełko Piotrusiowi - Jest dla Ciebie.

- Dla mnie? - zapytał zdziwiony chłopiec.

- Tak, dla Ciebie. Zobacz jak się świeci - ucieszył się Uszatek widząc uśmiech na twarzy małego Piotrusia. Ten podziękował Misiowi i pokazał dzieciom, co takiego podarował mu Uszatek.

 

Piotruś zapomniał i smutku, przyłączył się do Kamila i Wojtka, którzy budowali ogromny zamek z klocków, a sami zostali rycerzami broniącymi do przed smokiem. Czas spędzony w przedszkolu minął Piotrusiowi tak szybko, że zanim się spostrzegł był już podwieczorek, a po podwieczorku przyszła mama - tak jak mówił Uszatek i dzieci.

- I jak? Podobał Ci się pierwszy dzień w przedszkolu? - zapytała mama małego Piotrusia.

- Tak! Bardzo! - uśmiechnął się radośnie i dodał - Jutro też tu przyjdziemy, dobrze?

- Oczywiście synku - odpowiedziała mama - cieszę się, że podoba Ci się w przedszkolu.

- Podoba! I mam nowych kolegów i koleżanki: Wojtka, Kamila, Uszatka, Alę, Tomka... a imion pozostałych dzieci jeszcze tak dobrze nie pamiętam, ale zobaczysz, na pewno nie długo opowiem ci o reszcie moich nowych kolegów - odparł wesoło Piotruś.

 

Miś Uszatek również opowiedział o swoim pierwszym dniu w przedszkolu swoim kolegom: Pajacykowi Bimbambom, Pluszowemu Króliczkowi, lalkom Róży i Lali oraz małej Ani. I powiedział, że codziennie chce chodzić do przedszkola.

 

                                                                                                         Natalia Kąckowska

 

 

 

 

 

 

 

                             POEZJA DLA DZIECI

 

 

Dziś w przedszkolu się bawimy,

Są wesołe wszystkie miny.

Nikt w przedszkolu już nie płacze,

Czy by mogło być inaczej?

Nie! Bo tu zabawek wiele,

I są nowi przyjaciele.

 

&

 

Wstaje ranek, słonko świeci

Idą do przedszkola dzieci.

Idzie Ala, Iza, Krzyś,

A za nimi biegnie miś.

Mały miś z klepniętym uszkiem,

Z małym, okrąglutkim brzuszkiem.

To Uszatek, poznajecie?

Jeden tylko jest na świecie.

I to on dziś wczesną porą

Idzie z nami do przedszkola.

 

&

 

Dziś w przedszkolu jest wesoło

Każdy bawi się to wkoło.

I piosenkę zaśpiewamy,

Lub w „Piotrusia" też pogramy.

Nikt tu nie ma smutnej miny.

Dziś się liczyć nauczymy,

W piłkę też zagrać możemy

Później obiad cały zjemy.

 

Natalia Kąckowska