"Jasełka na wesoło"
Jasełka na wesoło
Piekło:
LUCYFER:
Witam drogie diabły moje (spogląda na diabła bez rogów)
Gdzie są biesie rogi Twoje?
DIABEŁ:
No bo widzisz Lucyferze,
Anioł- jak to wściekłe zwierzę-
Zabrał rogi no i w nogi!
DIABLICA:
Goniliśmy go do nieba,
Ale strasznie szybko biega...
Uciekł gdzieś i schował rogi.
DIABEŁ:
Dasz mi panie nowe rogi?
LUCYFER:
Ale to już piąte poroże!
DIABLICA:
W tym tygodniu- dodać trzeba.
Teraz bliżej Ci do nieba.
O skrzydełka się postaraj...
LUCYFER:
Dosyć wiara!
Mówcie lepiej co na Ziemi.
DIABEŁ:
Nikt twych planów tu nie zmieni.
Ziemia w grzechach pogrążona...
LUCYFER:
To szczególnie piekło cieszy.
DIABEŁ:
Świętych rzesza już wymiera...
DIABLICA:
Mamy jednak wroga- Zbawiciela!
(diabły otrzepują się ze zgorszeniem)
Od ziemskiego szpiega Biesa
Otrzymałam smsa (wyjmuje tel. komórkowy )
LUCYFER:
Na anioły i aniołki! Mów, co wiesz!
DIABLICA:
Tam w Betlejem, gdzieś w stajence
Ma narodzić się Panience,
Co Maryja się nazywa
KTOŚ, kto grzechy wszystkie zmywa.
DIABEŁ:
Małe Dziecię się zrodziło?
Zmywa grzechy? Mózg Ci zmyło?
DIABLICA:
Misja jego ma być wielka!
DIABEŁ:
A świstak siedzi i zawija w te sreberka...
LUCYFER:
Dzwońcie do ziemskiego szpiega.
Co też robi ten lebiega?
Niech potwierdzi lub zaprzeczy
Wszystkie te dziwaczne rzeczy,
Które prawi Diabełuszka.
A ja biegnę już do łóżka.
Muszę uciąć sobie drzemkę.
Zaśpiewajcie mi piosenkę!
DIABEŁ I DIABLICA
(potwornie fałszując)
Ach śpij Lucyferze,
Twojej władzy nikt Ci nie odbierze.
A gdy przyjdzie znowu świt, nie kto inny tylko Ty
Będziesz rządził światem tym.
Aaa, kotły dwa, pełne smoły oby dwa...(diabły wychodzą)
Na scenę wchodzi ziemski szpieg Bies
BIES:
Halo? Szefie? Coś tu kiepski zasięg...
Sytuacja spod kontroli wymyka się!
Jakieś gesty miłości wśród ludzi,
Dobro się wśród ludzi budzi!
Halo? Tak? (słucha i literuje) D-O-B-R-O! Pfe!
Kiedy już się zjawi iskra
Zaraz cały płomień tryska
I rozpala wszystko w koło!
Oj! Szefuniu! Nie wesoło!
Ewakuuję się zanim
Dziecię Boże się tu zjawi!
( Bies ucieka ze sceny)
Niebo:
ARCHANIOŁ GABRIEL:
Gdzie ten Młody Anioł biega?
Ten niecnota, ten lebiega!
Miał zobaczyć, co na Ziemi?
Wszak dziś Boże Narodzenie.
Już pora ogłaszać przybycie Mesjasza.
A ten jak wyleciał rano
Już go więcej nie widziano.
(nagle rozlega się huk, wbiega Młody Anioł, w ręku trzyma diabelskie poroże)
MŁODY ANIOŁ:
Auuuuu......(zauważa Archanioła Gabriela)
O szefie...znaczy dostojny Archaniele...
Miałem mały problem z lądowaniem...
Zahaczyłem o wieżę kościelną
Częścią ciała pewną (wskazuje na pupę)
ARCHANIOŁ GABRIEL:
O której aniołowi mówić nie wypada...!
Tak jest, gdy się na zajęciach z latania
Za anielicami gania.
MŁODY ANIOŁ:
Ja? Skądże! Wtedy grzecznie spałem...Znaczy...notowałem.
ARCHANIOŁ GABRIEL:
Tak, tak...widać...
Boże, z kim mi przyszło współpracować?
A co Ty tam z tyłu chowasz?
MŁODY ANIOŁ (z nieskrywaną dumą)
Diabelskie poroże!
ARCHANIOŁ GABRIEL:
Dobry Boże!
MŁODY ANIOŁ (demonstruje, jak zdobył rogi)
Sam je od jednego diabła zdobyłem,
Gdy nie patrzył- pochwyciłem!
No i dalej w nogi, do nieba...
Goniły mnie wytrwale przyznać trzeba.
Ale ja mam skrzydła z turbo-doładowaniem
I tak uciekłem przed diabelskim laniem...
ARCHANIOŁ GABRIEL (wznosi oczy ku niebu)
I jak tu ludzi do nieba przywodzić z taka kadrą!
Nawet diabłu rogi ukradną...( chwyta się za głowę)
(Archanioł dodaje po chwili)
Trzeba już obwieszczać radosną nowinę,
By przyszli tu wszyscy witać Boską Dziecinę.
MŁODY ANIOŁ:
Faktycznie! Gdy tak tu leciałem
Gwiazdę Betlejemską po drodze mijałem.
Lecę szybko do pastuszków,
Którzy zamiast spać dziś w łóżku
Przy ognisku tam czuwają,
Na Dzieciątko już czekają...
(Przy ognisku śpią pasterze, pojawiają się dwa aniołki)
ANIOŁEK 1:
Aniołek- fiołek- róża- bez,
Ledwie zasnęli- aniołek już jest!
Budzić ich?
ANIOŁEK 2:
Nie budź! Jeszcze nie trzeba,
Jeszcze nie dali nam znaku z Nieba.
ANIOŁEK 1:
Zobacz, palili ogień na łące,
Jabłuszka piekli- jeszcze gorące...
ANIOŁEK 2:
Nie rusz! O rety, Ty to masz talent,
Musiałeś sobie usmolić palec?
Wytrzyj zaraz.
(Aniołek 1 chce wytrzeć palec w skrzydła)
ANIOŁEK 2:
Tylko nie w skrzydła!
ANIOŁEK 1:
A co mam zrobić, jak nie mam mydła?
ANIOŁEK 2:
No dobrze, masz tu chusteczkę (podaje mu chusteczkę)
ANIOŁEK 1:
Budzić ich?
ANIOŁEK 2:
Czekaj jeszcze chwileczkę.
Jeszcze nam z Nieba znaku nie dali,
Jeszcze się wielka Światłość nie pali.
Czekaj na gwiazdę i spoglądaj w górę.
ANIOŁEK 1:
Pali się! Pali! Światło z obłoków! O jaka łuna! O jaka zorza!
„Dzisiaj w Betlejem”
PASTERZ 1:
Pali się! O rety! Trwoga! Na Boga, chłopaki w nogi! Niebo goreje!
PASTERZ 2:
Gdzie się pali? Giewont? Stodoła? Co się tu dzieje?
PASTERZ 3:
Wstańcie pasterze, widzę anioła!
ANIOŁEK 1:
Chrystus się rodzi!
ANIOŁEK 2:
Świat oswobodzi!
BACA (klęka przed aniołami)
Anioł do ludzi z Nieba przychodzi!
PASTERZ 2:
Chodźmy bracia, pospieszajmy!
Nasze stada Bogu dajmy.
PASTERZ 3:
Nasze dary choć ubogie złożymy Dzieciątku przy żłobie.
„Świeć gwiazdeczko, świeć”.
(pasterze idą do szopki za aniołami)
ANIOŁEK 3:
Tu na sianie owinięte lichą chustką z głowy zdjętą,
Najświętsze leży Dzieciątko, przy nim klęczy Matka Święta.
Skromna, cicha, uśmiechnięta.
Z boku Święty Józef stoi, o Dzieciątko już się boi...
ANIOŁEK 4:
A pod ściana wół i osioł łby nad żłobem pochylają,
Ogrzewając Dzieciąteczko ciepłą parą wciąż chuchają.
Zadziwieni pastuszkowie na kolana upadają,
Uprzedzeni przez aniołów już od progu hołd składają.
PASTERZ 1:
O Dzieciątko, Święte, Boże,
Przyjmij nasze serca w pokorze.
Czym Cię dzisiaj ucieszymy?
To co mamy, to złożymy.
PASTERZ 2:
Ja przyniosłem świeże mleko,
Jeszcze ciepłe, choć z daleka.
PASTERZ 3:
Ja owczy serek świeżutki,
I kożuszek dam cieplutki.
BACA:
Ja baranka i owieczkę
I masełka osełeczkę.
Też sandałki z owczej skórki na Jezusa małe nóżki.
PASTERZE RAZEM:
A teraz wspólnie Dzieciątku kolędę zaśpiewamy.
„Gore gwiazda Jezusowi”.
MARYJA:
Słucham Was i radość czuję,
Dobrych ludzi Bóg miłuje.
Zbliżcie się do mego syna
-Błogosławi Was Dziecina.
ANIOŁEK 3:
Zróbcie trochę miejsca drodzy pastuszkowie,
Idą tu z daleka jacyś Trzej Królowie.
Tam coś świeci, tam coś pachnie, czy to jakieś czary?
Powiedzcie nam Trzej Królowie, co to są za dary?
KACPER:
Gwiazda nas tu sprowadziła, pod próg Twojej szopy.
Składam mirrę razem z sercem pod Twe małe stopy.
MELCHIOR:
Ja zabrałem całą służbę z całą karawaną
I kadzidła wonne wiozę by złożyć przed Panem.
BALTAZAR:
Przyjmij Panie, Dziecię Małe złoto i koronę,
Tyś jest Panem wszego świata, przyjm nasze pokłony.
„Wśród nocnej ciszy”.
JÓZEF:
Przyszliście tu wszyscy, do biednej stajenki,
Żeby Jezusowi śpiewać swe piosenki.
Ale od piosenek Jezus woli więcej
Byście go kochali od dzisiaj goręcej.
ANIOŁEK 4:
To nie wszyscy goście, którzy chcą Ci się pokłonić.
Przyszli jeszcze goście mali- przy Tobie chcą się schronić.
Mają w rękach swe serduszka, oddać chcą je Tobie,
Czy ugościsz Jezu mały dzieci przy swym żłobie?
MARYJA:
Me Dzieciątko Jezus wszystkich przyjmie, a szczególnie dzieci,
Bo ich radość, dobro, miłość najjaśniej mu świeci.
Chodźcie dzieci blisko, każde niech się stawi,
Małe Dziecię Jezus Was pobłogosławi.
„Niebo niebieskie”.
DZIECKO1:
My skłaniamy swoje główki tej niezwykłej nocy,
Bo to Dziecię czyni cuda miłości i mocy,
DZIECKO 2:
Może właśnie w czyimś domu stół się sam nakrywa,
A dziewczynka mała, głodna zasypia szczęśliwa.
DZIECKO 3:
Może jakiś zwierz kudłaty ludzkim głosem gada,
A jagniątko obok wilka bez bojaźni siada.
DZIECKO 4:
Może ludzie zasiadają obok siebie w zgodzie?
Świat na chwilę znów jest rajem, gdy się Chrystus rodzi.
JÓZEF:
Dziękuję Wam moi mili, żeście tutaj przyjść raczyli
Uczcić Jezusa małego, dla nas narodzonego.
„Cicha noc”.
MARYJA:
Błogosław swą rączką Boże
Stworzenia, które u Twych stóp się korzą.
Wspomagaj swą łaska w potrzebie,
By wszystkie mogły być z Tobą w niebie.
ANIOŁEK 2:
Rodzi się Bóg bogaczom, co berło dzierżą i trony,
I tym, co z nędzy płaczą cierniowe niosąc korony.
Rodzi się nie w pałacach, lecz w lichej i zimnej stajence
Byśmy nie stygli w pracach służąc mu duszą i sercem.
Rodzi się Bóg cierpiącym, co życie nimi pomiata,
Aby szli zawsze wierzący po cierniach tego świata.
ANIOŁEK 1:
I tak kończą się Jasełka,
Niosąc wszystkim radość wielką.
Nie wiem, czy nam się udały,
Bo się trochę poplątały,
Gdy się z głowy mówi wierszem,
Czasy dawne z dniem dzisiejszym.
MŁODY ANIOŁ:
A na dworze zmierzch zapada,
W górze świeci gwiazda blada.
Niech Wam przypomina drogę
Do Betlejem po nagrodę.
Czas odchodzić, czas się żegnać,
Zaśpiewajmy więc do nieba! „Tryjumfy”.
Natalia Kąckowska